Klub Podróżników Keja oraz Teatr DOM zapraszają na dodatkowe spotkanie podróżnicze:

24 KWIETNIA, godz.18:00
WSTĘP: 25 zł

Bilety będą do nabycia w Keja Pub, oraz przez internet. O rozpoczęciu sprzedaży poinformujemy w najbliższych dniach.

TEATR DOM
ul. Piotrkowska 243

WITOLD STAWSKI:

„SKANDYNAWSKIE PERŁY NIE MUSZĄ BYĆ DROGIE”

Perły Skandynawii nie muszą być drogie! Każdy może mieć inne, tylko trzeba je pozbierać i dobrze schować w zakamarkach pamięci. Lubię kolekcjonować wspomnienia, lubię je oprawić fotografią i słowem. Lepiej błyszczą!
Podziwiam ludzi, którzy zwiedzają świat ekstremalnie: w sandałach, na rowerze, kajakiem, autostopem. Śpią na ziemi, w maleńkich namiotach, żywią się tym, co dzień przyniesie.
Ja jestem tym przeciętnym, ale ciągle ciekawym świata człowiekiem. Nie jestem podróżnikiem, co najwyżej aktywnym i wrażliwym turystą. Podróżuję czasem sam, czasem w gronie kilku osób. Ale bywa i tak, że wsiadam do busa albo pełnego autokaru, pod warunkiem, że siedzą w nim tacy jak ja.
Zawsze układam trasy wielowariantowo. W podróży podobnie jak w muzyce improwizacja sprawia dużą przyjemność, ale jak zna się główny temat. Zanim wyruszę, lubię wiedzieć jak najwięcej. Mam wszystko: adresy, mapki, notatki, miejsca parkingowe, godziny otwarcia kasy biletowej itp. Wiem, ile czasu będę jeździł, a ile chodził, jak się przygotować na załamanie pogody i na brak sklepu w okolicy. Niby to oczywiste, a jednak… Wiele osób chce, żeby poprowadzić je za rękę. Czują się bezpieczniej gdy ktoś decyduje za nich. Często to właśnie ja jestem tym, który prowadzi za rękę, a przynajmniej wskazuje kierunek. Czasem korzystam z usług przewodników, biur podróży (tych małych) – a czasem nie.

Fascynacja Skandynawią pojawiła się trochę przypadkowo kilkanaście lat temu, podczas pierwszej podróży do Norwegii. To były czasy bez internetowych rezerwacji, bez map Googla i komórek. Przygotowania trwały ponad rok. Przejechaliśmy wtedy przez siedem krajów, pokonując 7 tys. km. Właśnie wtedy wyłowiłem pierwszą perłę, która wynurzyła się z wody – Lofoty. Już wtedy postanowiłem, że tu wrócę, mimo głodu zobaczenia kolejnych za-kątków świata. Potem przyszła Islandia, Wyspy Owcze, Dania, Szwecja, Finlandia. To dla kieszeni Polaka drogie kraje. Ale może nie aż tak, jak pokazują to prospekty biur podróży. I niekoniecznie trzeba spać w namiocie, żeby było taniej. A nocowanie w hotelu tam, gdzie przyroda chwyta za nogawki i nie pozwala spać – to niemal zabójstwo dla zbieraczy wrażeń. Nie trzeba wozić worków jedzenia z kraju, trzeba tylko wiedzieć gdzie i co kupić na miejscu. A cena benzyny może być przez kilka godzin dużo niższa, tylko trzeba znać zwyczaje miejscowych firm…

Perełek w Skandynawii nazbierałem sporo. Na nasze spotkanie wybrałem kilka: Lofoty i Svartisen w Norwegii, Myskines i Saksun na Wyspach Owczych, Namafjal i Hvanagil na Islandii. Może nie wszystkie rozbłysną, ale warto je pokazać. Niech każdy uwierzy, że może znaleźć własne nie wydając fortuny…

Witold Stawski – podróżuje od dziecka, odwiedził ponad 60 krajów, niektóre wielokrotnie, prezentuje fotografie na wystawach, publikuje reportaże w prasie, prowadzi liczne prelekcje (w Keja Pubie – kilka razy).